8/20/2014

HAMLEŚ Jerzego Skolimowskiego


"Ofelka musi zapoznać się z wodą,
żeby wypełnić zadania Szekspira"


Etiuda studencka Jerzego Skolimowskiego z 1960r. - DO OBEJRZENIA TUTAJ


Katarzyna Mąka-Malatyńska:
We wszystkich szkolnych filmach Skolimowskiego dominuje ton surrealnej groteski. Powracają motywy fabularne i scenograficzne, które pojawią się również w jego pierwszych filmach kinowych. "Hamleś" zrealizowany został na motywach dramatu Szekspira. Akcję etiudy przeniesiono w zgrzebną rzeczywistość Polski powojennej. Skolimowski sięgnął po konwencję filmu niemego, w której nawiązywał do filmowej burleski. Kategoria groteski wykorzystana zostaje przez autora na kilku poziomach. Zawiera się w samej konwencji burleski oraz w paradoksalnym geście odrzucenia słowa - podstawowej i zarazem symbolicznej materii dramatu. Odtwórcy głównych ról posługują się typowym dla gatunku, wyraźnie przerysowanym aktorstwem. Film opatrzony został jednak komentarzem: pijacką pieśnią, w której wykorzystano motywy Szekspirowskie. Bohaterowie noszą imiona z dramaty Stratfordczyka. Ich forma jest jednak zdrobniała: Ofelka, Hamleś, Laercio. Reżyser wprowadził ponadto dwie postaci współczesne wywiedzione ze środowiska pijacko-knajpianego: Szefa i Szefowej.
Akcja rozgrywa się w przestrzeni nieukończonej, a już podupadającej budowy. W pierwszych scenach filmu bohaterowie huśtają się na prowizorycznej huśtawce. Ofelia skacze z niej wprost do wanny. W ten sposób tragiczny motyw szaleństwa i utonięcia Ofelii zostaje sparodiowany. Ofelia nie tylko nie traci życia, ale z gracją rozbiera się w wannie, pozostając tylko w upstrzonym kwiatami kapeluszu, czyta w niej gazetę, a w finale wręcza umundurowanemu bohaterowi bukiecik kwiatów. Skolimowski pomny faktu, że Hamlet to dramat miłości i władzy, o czym informuje zresztą śpiew z offu, wprowadza do etiudy oba motywy. Hamlet pojawia się na moment wystylizowany na Hitlera, toczy symulowane pojedynki wśród porozrzucanych gazet. Wszystko dzieje się w pijackim widzi. Ten "zdradziecki napój" nieustannie pociągają z butelki wszyscy uczestnicy dramatu. Kamera podąża za bohaterami, a jej chybotanie oddaje stan upojenia bohaterów. Pijani spadają ze schodów, gruz sypie się na ich głowy. Gdy nadchodzi Fortynbras, wszyscy udają, że czytają gazety, bo w świecie Szekspira i Skolimowskiego wszystko jest pozorem. Żart filmowy autora "Rysopisu" zawiera symboliczne odniesienia do rzeczywistości Polski Ludowej końca lat 50. zbudowanej na pozorach i gazetowym kłamstwie. Wielki dramat Szekspira karleje w niej, staje się żenującą zabawą podpitych bohaterów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz