3/19/2015

"Życie jest gdzie indziej" - Milan Kundera



Milan Kundera


Który poeta nie marzył o swej śmierci? Który poeta nie malował jej sobie w wyobraźni? Ach, jeśli umrzeć, to z tobą, miłości moja, i tylko w płomieniach, zmieniony w blask i żar... Myślicie, że to tylko przypadkowa gra w wyobraźni spowodowała, że Jaromil przedstawiał sobie swoją śmierć w płomieniach? Bynajmniej; przecież śmierć jest posłaniem; śmierć mówi; akt śmierci ma swoją semantykę i nie jest obojętne, w jaki sposób człowiek ginie, jakiego żywiołu pada ofiarą. 
Jan Masaryk zakończył swoje życie w roku czterdziestym ósmym upadkiem na dziedziniec praskiego pałacu, po tym, gdy zobaczył, jak jego los rozbija się o twardy kil historii. Trzy lata później poeta Konstantin Biebl prześladowany przez tych, których uważał za współtowarzyszy, skacze z piątego piętra na bruk tego samego miasta (tego miasta defenestracji), żeby jak Ikar zginąć, pochłonięty przez żywioł ziemi i zobrazować swoją śmiercią tragiczny konflikt przestrzeni i ciążenia, snu i przebudzenia. 
Mistrz Jan Hus i Giordano Bruno nie mogli umrzeć od powrozu ani miecza, lecz tylko na stosie. Ich życie przemieniło się w ten sposób w sygnalny ogień, w światło latarni morskiej, w pochodnię, która świeci daleko w przyszłość; bowiem ciało jest śmiertelne, myśl natomiast wieczna, i drżący byt płomienia jest obrazem myśli. Jan Palach, który dwadzieścia lat po śmierci Jaromila oblał się na praskim rynku benzyną i podpalił, nie mógłby prawdopodobnie wstrząsnąć sumieniem narodu jako topielec.
Za to Ofelii nie można sobie wyobrazić w płomieniach; musiała skończyć w wodzie, ponieważ głębia wód oznacza to samo, co głębia w człowieku; woda jest śmiertelnym żywiołem dla tych, którzy zagubili się sami w sobie, w swojej miłości, w swoim uczuciu, w swoim szaleństwie, w swoich zwierciadłach i wirach; w wodzie toną dziewczęta z ludowych pieśni, których luby nie wrócił z wojaczki; do wody skoczyła Harrieta Shelley; w Sekwanie utopił się Paul Celan.

Milan Kundera
"Życie jest gdzie indziej"
tłum. Jacek Illg