5/06/2015

Umberto Eco - "Foucault's Pendulum" / "Wahadło Foucaulta"

My third woman, swiftly lost in the abyss, where she has plunged. She has died in her sleep, virginal Ophelia amid flowers on her bier. The priest is reciting the prayer for the dead, when suddenly she sits up on the catafalque, pale, frowning, vindictive, pointing her finger, and her voice cavernous: "Don't pray for me, Father. Before I fell asleep last night, I had an impure thought, the only one in my life, and now I am damned."

Umberto Eco, Foucault's Pendulum  

---

Trzecia kobieta przepadła w otchłani. Dopiero co zmarła we śnie, blada Ofelia spoczywająca wśród kwiatów na swych dziewiczych marach; a kiedy ksiądz odmawia modlitwy za zmarłych ona nagle podnosi się na katafalku, pomarszczona, biała, mściwa z wzniesionym palcem i głosem jak z piwnicy. Nie módl się za mnie, księże.Tej nocy przed snem miałam nieczystą myśl, jedyną w moim życiu  i teraz jestem potępiona.

Umberto Eco, Wahadło Foucaulta (fragm.)

5/04/2015

Karel Čapek - "Hamlet, książę duński"

Karel Čapek [źródło: www.bambiriada.chrudimka.cz]


Hamlet, książę duński
tłum. Helena Gruszczyńska-Dębska


SCENA X

(Rosenkrantz i Guildenstern odchodzą.)

HAMLET
Chwileczkę jeszcze, miły Guildensternie,
na jedno słówko, Rosenkrantz!

ROSENKRANTZ
Co, książę?

GUILDENSTERN
Co książę życzy?

HAMLET
Jedyne pytanie.
Jak, rzekliście, to dworskie przedstawienie,
ta tragedia o królu trucicielu
na króla podziałała?

ROSENKRANTZ
Strasznie, książę.

HAMLET
Naprawdę, strasznie?

GUILDENSTERN
Król się rozchorował.

HAMLET
Królowa zaś?

ROSENKRANTZ
Królowa prawie mdlała.

HAMLET
A pozostali?

GUILDENSTERN
Co książę ma na myśli?

HAMLET
Wy i dworzanie, no i damy dworskie,
i kto był jeszcze na sali obecny,
kiedy to grano. Czy nic nie mówili?

ROSENKRANTZ
Nie, książę.

GUILDENSTERN
Wszyscy byli zachwyceni,
tak że nie mogli ni słowa wymówić.

HAMLET
A cóż Poloniusz?

GUILDENSTERN
Poloniusz zaś szlochał.

HAMLET
No, a dworzanie?

ROSENKRANTZ 
Dworzanie płakali.
Ja również książę, nie mogłem łez powstrzymać,
widziałem także, jak druh mój Guildenstern rękawem
zakrył zwilgotniałe oczy.

HAMLET
No, a żołnierze?

GUILDENSTERN
Odwracali twarze,
ażeby ukryć swe silne wzruszenie.

HAMLET
Więc wy myślicie, że ta sztuka była...

ROSENKRANTZ
Ogromny sukces!

GUILDENSTERN
Ale zasłużony!

ROSENKRANTZ
Piękna budowa!

GUILDENSTERN
Jaka żywa akcja!

HAMLET
Rzekłbym, że sztuka miała swoje wady...

ROSENKRANTZ
Wybaczy książę, jakież to?

HAMLET
Na przykład...
Mogła być, sądzę, jeszcze lepiej grana.
Ja wiem, aktorzy robili, co mogli,
ale ich król, on nie by dosyć królem
ani morderca mordercą. Panowie,
mnie tym mordercą być, o na Hekatę!
Toż by morderca poznał, co morderstwo!
Osądźcie sami! (Gra.)

ROSENKRANTZ
Ach, książę, wspaniale!

GUILDENSTERN
Świetnie zagrane!

ROSENKRANTZ
Powiedziałby, człowiek,
żeście, na Boga, widział gdzieś mordercę,
jako się skradał do potwornej pracy.

HAMLET
Nie, Rosenkrantz, po prostu to jest we mnie.
Skąd, po co? Któż wie. Pst. Podejdźcie bliżej.
Hamlet...

GUILDENSTERN
Co, książę?

HAMLET
...ma swą tajemnicę.

ROSENKRANTZ
Zaiste, książę?

HAMLET
Wielką tajemnicę.
To nie dla dworzan, lecz tylko dla uszu
najlepszych druhów. Do mnie!

GUILDENSTERN 
Proszę, książę.

HAMLET
Nie: książę!

GUILDENSTERN
Nie, wasza miłość.

HAMLET
Tylko: Hamlet.

GUILDENSTERN
Jak chcecie, ksiażę.

HAMLET
Więc dalej, słuchajcie
i zachowajcie dla siebie mój zamiar,
co dojrzał właśnie.

ROSENKRANTZ
Jaki, drogi książę?

HAMLET
Chcę być aktorem.

ROSENKRANTZ
Książę, czy naprawdę?

HAMLET
Zdecydowane, Rosenkrantz. I jutro
chcę w świat pojechać z tymi aktorami.
Z miasta do miasta grać będę tę sztukę
o wielkim królu, co zamordowany,
i o mordercy, który po nim wstąpił
na jego tron i w jego niewystygłe
małżeńskie łoże; dalej, o królowej,
co ledwo miesiąc wdowa, baraszkuje
na przepoconej i lepkiej pościeli
z mordercą - tchórzem, łotrem i złodziejem,
co skradł królestwo... Im więcej rozmyślam,
tym więcej postać jego mnie pociąga.
Zagrać go w całej jego haniebności,
podłą, wyrodną, gadzią kreaturę,
co świerzbem wszystko, czego tknie, zarazi -
jakaż to rola! Lecz byłoby trzeba
grać ją inaczej niż wędrowny aktor;
robi, co umie, ale nie podoła
złu tak wielkiemu. Niech gra tego króla,
lecz na szubrawca nie jest dosyć wielki.
Szkoda tej roli! Jak bym ja ją zagrał
i jak bym wżył się w jego śliską duszę!
Aż do ostatniej kropli bym wycisnął
wszelką nieprawość ludzką! Co za rola!

GUILDENSTERN
I jaka sztuka!

HAMLET
Sztuka zła nie była.

ROSENKRANTZ
Była wspaniała!

HAMLET
Winna być staranniej opracowana.
Warto by powrócić do tego wątku;
tak mnie ten król-zdrajca,
postać obmierzła, wstrętna i haniebna
niezmiernie nęci. Miły Rosenkrantzu,
chcę pisać dramy.

ROSENKRANTZ
To wspaniale, książę!

HAMLET
Tak, będę pisał. Mam tyle tematów - 
zbrodniarz był pierwszy. A zaś drugi będzie 
o schlebiających i podłych dworzanach....

ROSENKRANTZ
Przepyszne, książę!

HAMLET
Trzeci: krotochwila
o głupkowatym, starym podkomorzym...

GUILDENSTERN
Wspaniały temat!

HAMLET
Czwarta sztuka będzie
o pewnej dziewce.

ROSENKRANTZ
Co za sztuka?

HAMLET
Sztuka.

GUILDENSTERN
To wdzięczny temat.

ROSENKRANTZ
Po prostu jak bajka. 

HAMLET
Więc Hamlet będzie pisał. A na tronie
podlec bez noża skórę z ludzi zedrze.
Dworzanie będą plecy nisko schylać,
a Hamlet będzie pisał. Będą wojny,
tym słabym będzie gorzej, lepiej - silnym,
a Hamlet będzie pisał. Miast się porwać
i zrobić coś...

GUILDENSTERN
Co, książę?

HAMLET
Czy ja wiem co?
Co można zrobić przeciwko złej władzy?

ROSENKRANTZ
Nic, książę.

HAMLET
Zgoła nic?

GUILDENSTERN
No, czasem w dziejach
bywało, zjawią się tacy mężowie,
którzy na czele ludu wówczas staną
i krasomówstwem swym albo przykładem
poderwą go, aby otwartym buntem
złamał nikczemną władzę.

ROSENKRANTZ
Tak, lecz, książę,
te rzeczy dzieją się tylko w historii.

HAMLET
Tylko w historii. Tak, tak. Więc mówicie,
że krasomówstwo może lud poderwać?
Żałość jest niema. Musi przyjść ktoś taki,
kto nazwie rzeczy ich właściwym mianem:
patrzcie, to ucisk, a to jest bezprawie,
tu na was spełnia się haniebna zbrodnia,
a ten, kto waszym królem się nazywa,
to złodziej, łajdak, morderca, rozpustnik.
Czy nie tak? Kto z was się czuje mężczyzną,
czy-li się zgodzi na taką zelżywość,
miast aby sięgnąć po miecze bądź kije>
Czy was już hańba pozbawiła męstwa,
że - niewolnicy - godzicie się prawie 
bez czci żyć?

GUILDENSTERN
Książę jest bardzo wymowny.

HAMLET

Gdzież tam wymowny! Więc gdybym wystąpił
i - jak w historii - swoim krasomówstwem
zbudził głos ludu?

ROSENKRANTZ
Lud jest swemu księciu bardzo oddany.

HAMLET
I na czele wszystkich przewrócił zgniły tron?

GUILDENSTERN
Przepraszam, książę, to już jest polityka.

HAMLET
Szczególne uczucie, tak wielki widzieć cel przed sobą!
Dzięki, panowie.

ROSENKRANTZ
Nie będziemy przeszkadzać ci, książę.
(Rosenkrantz i Guildenstern odchodzą.)

HAMLET
Być albo nie być, oto jest pytanie.
A skoro już być, to czym? O niebiosa,
być księciem, prawda! Obok tronu stawać,
usta w uśmiechu, dworny i lojalny
- zamiast na tronie? Nie, bo tam jest inny
i tylko czekać, aż sczeźnie, aż zetnie
się czarna krew w nim! Czyż tak? Ach nie, raczej
nożem w pierś zdrajcy ugodzić nikczemną
i śmierć ojcową pomścić! I zmyć hańbę
z łoża mej matki! Czegóż to się waham?
Czym tchórz skończony, czy co? Nie, tak nie jest,
wpijam się wzrokiem w jego twarz obrzydłą,
w te sprośne wargi, rozbiegane oczy,
i czuję: teraz go mam, teraz mógłbym
zgłębić go dobrze i próbuję tajnie
nałożyć jego maskę. Co za rola!
Być więc aktorem, tak: tu bym odsłonił
to całe skryte zło, jakże bezwstydne,
co tai się w tej uśmiechniętej mordzie.
Nęci to, nęci. Ale to oblicze
mieliżby poznać jedynie współcześni
i nikt już więcej? Raczej je na wieki
utrwalić, wszystkie te ludzkie potwory,
całą zgniliznę, którą się otoczył
w królestwie duńskim! Cóż to za cel wdzięczny!
- Przeciem poeta! Mogę więc napisać
to oskarżenie, które przetrwa wieki.
I palcem, który nigdy nie spróchnieje,
ten ropiejący wrzód śmiało ukazać.
Cóż za wymowa! Popatrz, czy nie szkoda,
bym ją marnował tylko sam dla siebie?
Gdyby tak stanąć na rynku, lud zwołać
i mówić, mówić... Nie są przecież z błota
i człek wymowny wykrzesze z nich burzę,
która się zwróci przeciwko tyranom!
Nęci to, nęci. - Ale wtedy już bym
nie mógł go zagrać! Szkoda! Co za aktor
mógłby być ze mnie! Lecz gdybym aktorem
był, to czyż mogę tę burzę rozpętać,
co zwala trony? Ale wtedy bym znów
nie mógł swych przyszłych sztuk pisać! A szkoda!
- Cóż więc, do diaska? Mam go demaskować
swą grą na scenie? Czy po wszystkie czasy
na wrotach przybić niczym nietoperza,
czy z tronu strącić z rozsrożonym ludem?
Tak, cóż więc, no? A jeśli, dajmy na to,
wmawiam to sobie tylko, że chcę zemsty? 
Po to aktorem być jeno, by maskę
zerwać z tej mordy? Gdy grać, to dlatego,
że to jest we mnie, że muszę, że muszę
siebie przetwarzać na ludzkie postacie
złe albo dobre! Jego bym chciał zagrać
chętnie, najchętniej, ach, cóż to za rola!
Być więc aktorem! Albo tylko pisać,
nie z zemsty, ale dla samej radości,
że pod rękami słowo mi ożywa - 
czemuż by tylko pisać? A nie mówić?
Krótko: być mówcą, być przywódcą ludu
i mówić, mówić tak, jako ptak śpiewa,
tak przejmująco i pięknie, że sam bym
siebie przekonał i mocno uwierzył 
w to, co powiadam! - Tak jest. Być czymś, ale
być czymś naprawdę, oto słowo zbawcze!
Aktorem być? Czy pisać? Lud prowadzić?
To czy też tamto? Piekło! Co mam wybrać?
Czym ma być Hamlet? Czegóż bym dokazał,
gdybym czymś mógł być! - O tak, lecz czym właśnie?
Oto jest pytanie!

[1934]