8/29/2016

622 UPADKI BUNGA | Witkacy



S.I.Witkiewicz, Portret kobiecy, 1929.


Utwór Bunga



Znowu ulica. Lampy płoną i pusto. Chciałem coś pisać, co dźwięczy jak daleki gong świątyni, kiedy wieczorne niebo, migdałowe, sklepi swą kopułę nad miastem. Widzę Ofelię, ale z bukietem, w wagonie pierwszej klasy. Mała stacyjka. A ona patrzy między zaspanych ludzi na platformie i dalej, w noc ciemną, i szuka tam jego. O beznadziejna tęsknoto! Wraca mi wszystko, lecz sam zdeptałem te zgliszcza i płakać mi nie wolno. Tylko potok górski zaczyna swój bełkot nocny i wlecze mnie z męką straszna w nieodwracalną pustkę rzeczy dokonanych. 


----
Stanisław Ignacy Witkiewicz
"622 upadki Bunga"

7/11/2016

KONKURS SPEKTAKLU "KOŁYSANKA DLA OFELII"

for English scroll down


UWAGA! KONKURS!

Pozostało 7 dni do końca kampanii crowdfundingowej spektaklu pt. "Kołysanka dla Ofelii" w serwisie Polakpotrafi.pl! 

https://polakpotrafi.pl/projekt/kolysanka-dla-ofelii-spektakl


Z tej okazji na Facebooku czekamy na Wasze Ofeliowe zdjęcia z hasztagiem #podmoknietajakOfelia oraz linkiem do naszej kampanii crowdfundingowej https://polakpotrafi.pl/projekt/kolysanka-dla-ofelii-spektakl. 

Autorów zdjęć z największą ilością lajków obdarujemy Ofeliowymi torbami! 

Czekamy na Wasze zdjęcia do 18 lipca do godziny 16:00! 






THE OPHELIA COMPETITION! 


Only 7 days left for our crowdfunding campaign for the show A Lullaby For Ophelia!

https://polakpotrafi.pl/projekt/kolysanka-dla-ofelii-spektakl


On Facebook we are waiting for your Ophelia photos with hashtags #podmoknietajakOfelia and a link to our crowdfunding page https://polakpotrafi.pl/projekt/kolysanka-dla-ofelii-spektakl.

For those who gets most likes on Facebook we have prepared our hand made Ophelia bags. 

We are waiting for your Ophelias until July the 18th 4 p.m. 
  

6/30/2016

"Kołysanka dla Ofelii" - kampania crowdfundingowa.

For English version please scroll down.


Fot. Jan Wodziński.


KOŁYSANKA DLA OFELII
NA POLAKPOTRAFI.PL 


https://polakpotrafi.pl/projekt/kolysanka-dla-ofelii-spektakl


Pomóż nam zebrać pieniądze na kostiumy, sprzęt muzyczny, promocję i granie spektaklu!!!
Każda złotówka przybliża nas do celu!

JAK WESPRZEĆ PROJEKT?

1. Wejdź na stronę https://polakpotrafi.pl/projekt/kolysanka-dla-ofelii-spektakl
2. Wybierz kwotę wsparcia i nagrodę. 
3. Przejdź do płatności - utwórz swoje konto, możesz skorzystać ze swojego konta na Facebooku
4. Pamiętaj, że jeżeli nie uzbieramy całej kwoty, Twoje pieniądze wracają do Ciebie. 

---

A LULLABY FOR OPHELIA 

https://polakpotrafi.pl/projekt/kolysanka-dla-ofelii-spektakl

Help us raise money to cover the cost of the costumes, music equipment, promotion and running the show!!!
Every Zloty (PLN) makes a difference!


HOW TO DONATE?

1. Enter the site of the show @PolakPotrafi.pl https://polakpotrafi.pl/projekt/kolysanka-dla-ofelii-spektakl 
2. Click in chosen option - how much you want to donate - on the right.
3. Proceed to the payment method - you can create the account via your Facebook user account. 
4. Don't worry - if we do not raise the whole sum, your money comes back to you. 

THANK YOU!

  





6/15/2016

Kołysanka dla Ofelii | A Lullaby For Ophelia

for English version please scroll down



Autorką plakatu jest Urszula Janoszuk.

Jeszcze się wszystko naprawi, mam nadzieję. Tylko cierpliwości! 
„Hamlet”, akt IV, scena 5

„Kołysanka dla Ofelii” to ukochanie wszystkiego, co boli i rani. Utulenie naszego niezrozumienia w relacjach z innymi i samym sobą. Kołysanka, w której spotykają się trzy kobiety. Pierwsza to Ofelia, będąca już po doświadczeniach, o których pisali Shakespeare i Wyspiański, po doświadczeniu śmierci, Ofelia zmartwychwstała. Drugą jest aktorka wykonująca monodram. Trzecia to słowiańska Ofelia Wyspiańskiego, z warkoczem, której tradycyjne pieśni wołają „wysłuchaj mojej historii”. 

Spektakl o człowieku i jego samotności wobec świata. O tym, że jeszcze się wszystko naprawi. Tylko cierpliwości.


KOŁYSANKA DLA OFELII 

adaptacja i reżyseria: Weronika Kuśmider
kostiumy: Agnieszka Kowalska
ruch sceniczny: Emilia Przerwa-Tetmajer

wykonanie: Elżbieta Lewak



PREMIERA:
28 czerwca 2016 r. 
godz. 20:00
Podziemie Kamedulskie
ul. Dewajtis 3
Warszawa

rezerwacja bezpłatnych wejściówek: kolysankadlaofelii@gmail.com




---

I hope all will be well. We must be patient.
"Hamlet" Act IV Scene 5 



A Lullaby For Ophelia heals all wounds and things that hurt us. It is embracing our solitude and incomprehension between the world and ourselves. A Lullaby where three women meet. The first one is Ophelia after the experience of what Shakespeare and Wyspiański wrote about, after the experience of death, the risen Ophelia. The second one is the actress performing the show. The third one is Slavic Ophelia whose traditional songs call “listen to my story”. 


A show about a man and his solitude in the world. That all will be well but we must be patient. 



A LULLABY FOR OPHELIA

adapted and directed by Weronika Kuśmider
costumes by Agnieszka Kowalska
movement by Emilia Przerwa-Tetmajer

cast: Elżbieta Lewak


The show opens on June the 28th
at 8 p.m.
at Podziemie Kamedulskie
ul. Dewajtis 3 
Warszawa 
Poland


reservations: kolysankadlaofelii@gmail.com







    

3/14/2016

"Ofelia" PIWNICY POD BARANAMI

słowa: Leszek Aleksander Moczulski
muzyka: Grzegorz Turnau


OFELIA


To Ofelia
W nocy u niej był kochanek 
To jest brama 
To są schody 
A tłum dobrze opłacony 
Pod oknami woła Hamlet 
Szekspir w szklanki im dolewa 
Mówi nic doprawdy nic 
Przejdzie do białego ranka 
Świt 

Polewaczka zmyje brud 

Czy coś było nic nie było 
Do białego ranka przejdzie 
Trzeba ranek rozporządzić 
Twardy rankiem zburzyć bruk 
Nic panowie to jest nic 
Ziele sypać i doglądać 
Nic panowie to jest nic 
Mała lilia noc zakryje noc 
I łopiany i szaleje 

Tę dziewczynę od Szekspira 
Mnie zostawcie to Ofelia 
To nie ona to ja sama 
Od tej nocy tak pijana 
Polewaczka zmyje bruk 
Aż zakurzy się to szkło 

Ciągną bagna tłuste treści 
Roztumani się gdzieś liść 
Mała lilia noc zakryje 
Nie przebije się z dnia nic 
Tylko dobrze tłum opłacić 
Żeby nocą pod oknami 
Ktoś pokrzyczał Hamlet Hamlet 
Ironicznie i poważnie 
I odważnie śmiech od rana 
Można żyć

2/27/2016

Margaret Atwood - Gertruda jest zirytowana | Gertrude talks back

Margaret Atwood [http://www.macleans.ca]

Margaret Atwood

"Gertruda jest zirytowana" 



Zawsze uważałam, że był błąd, nadać ci imię Hamlet. Co to w ogóle za imię dla chłopaka? Pomysł twojego ojca. Każde inne byłoby lepsze, tylko nie to imię po nim. Egoista. Dzieciaki w szkole zaszczuły cię na śmierć. Te przezwiska! I te okropne dowcipy o chamach. 

Chciałam cię nazwać Jerzy. 

Nie załamuję rąk. Suszę paznokcie. 

Skarbie, zostaw w spokoju moje lustro. Chcesz rozbić trzecie? 

Tak, widziałam te obrazki, bardzo ci dziękuję. Wiem, że twój ojciec był przystojniejszy od Klaudiusza. Wysokie czoło, orli nos i tak dalej, świetnie wglądał w mundurze. Ale uroda to nie wszystko, zwłaszcza u mężczyzny i choć nie mam zwyczaju mówić źle o zmarłych, myślę jednak, że pora już powiedzieć ci, że twój tatulek  nie był taki miły. Szlachetny, owszem, przyznaję. Klaudiusz, cóż, lubi wypić od czasu do czasu. Ceni dobre jedzenie. Potrafi się śmiać, wiesz, co mam na myśli? Człowiek nie musi wiecznie chodzić na paluszkach z powodu jakichś świętoszkowatych zasad czy czegoś podobnego. 

Przy okazji, kochanie. Chciałabym, żebyś przestał nazywać swojego nowego tatę opuchłym królem. Ma drobne problemy z nadwagą i to rani jego uczucia. 

Plugawy pot, niby dlaczego? Moje łóżko na pewno nie jest zbrukane, co by o nim nie mówić. Ohydny chlew, rzeczywiście! To nie twoja sprawa, ale zmieniam pościel dwa razy na tydzień, więc częściej, niż ty, sądząc po tym nędznym studenckim chlewie w Wittenberdze. Na pewno więcej cię tam nie odwiedzę bez uprzedzenia. Widzę te brudy, jakie przywozisz do domu, zresztą nie można powiedzieć, że za często! Tylko kiedy wydzierają ci się czarne skarpetki. 

I pozwól sobie powiedzieć, że każdy się poci w takiej chwili, o czym rychło się sam przekonasz, jeśli zechcesz spróbować. Bardzo dobrze by ci zrobiła prawdziwa dziewucha. Nie taka jak ta ziemista jak-jej-tam, zasznurowana jak świąteczny indyk w tym swoim niedotykalskim gorsecie. Jeśli chcesz znać moje zdanie, z tą pannicą jest coś nie tak. Stoi na krawędzi. Jeden mały wstrząs i przeleci na drugą stronę. Znajdź sobie jakąś bardziej przyziemną. Pokotłuj się z nią na sianie. A potem pogadamy o ohydnych chlewach. 

Nie, mój drogi, nie wściekam się na ciebie. Choć muszę stwierdzić, że czasem jesteś obrzydliwym kołtunem, Zupełnie jak twój tatulek. Grzeszne ciało, mawiał. Myślałby kto, że to psia kupa. Można to wybaczyć komuś młodemu, oni zawsze są nietolerancyjni, ale u człowieka w jego wieku to się stawało, no, bardzo trudne do wytrzymania, najdelikatniej mówiąc.

Czasami myślę, że lepiej byłoby dla nas obojga, gdybyś nie był jedynakiem. Ale zdajesz sobie sprawę, komu powinieneś za to podziękować. Nie masz pojęcia, co musiałam znosić. I za każdym razem, kiedy chciałam, no wiesz, rozgrzać trochę swoje stare kości, czułam się, jakbym namawiała go do morderstwa. 

Och, co takiego wymyśliłeś? Że to Klaudiusz zamordował twojego tatę? No, nic dziwnego, że jesteś dla niego taki niegrzeczny przy kolacji. 

Gdybym o tym wiedziała, powiedziałabym ci z miejsca i bez ogródek.

To nie był Klaudiusz, mój drogi. 

To ja.        




"Gertrude Talks Back"



I always thought it was a mistake, calling you Hamlet. I mean, what kind of name is that for young boy? It was your father's idea. Nothing would do but that you had to be called after him? Selfish. The other kids at school used to tease the life out of you. The nicknames! And those terrible jokes about pork.
I wanted to call you George.
I am not wringing my hands. I'm drying my nails.
Darling, please stop fidgeting with my mirror. That'll be the third one you've broken.
Yes, I've seen those pictures, thank you very much.
I know your father was handsomer than Claudius. High brow, aquiline nose and so on, looked great in uniform. But handsome isn't everything, especially in a man, and far be it from me to speak ill of the dead, but I think it’s about time I pointed out to you that your dad just wasn't a whole lot of fun. Noble. Sure, I grant you. But Claudius, well, he likes a drink now and then. He appreciates a decent meal. He enjoys a laugh, know what I mean? You don't always have to be tiptoeing around because of some holier-than-thou principle or something.
By the way, darling, I wish you wouldn't call your stepdad the bloat king. He does have a slight weight problem, and it hurts his feelings.
The rank sweat of what? My bed is certainly not enseamed, whatever that might be! A nasty sty, indeed! Not that it's any of your business, but I change those sheets twice a week, which is more than you do, judging from that student slum pigpen in Wittenberg. I'll certainly never visit you there again without prior warning! I see that laundry of yours when you bring it home, and not often enough either, by a long shot! Only when you run out of black socks.
And let me tell you, everyone sweats at a time like that, as you'd find out if you ever gave it a try. A real girlfriend would do you a heap of good. Not like that pasty-faced what's-her-name, all trussed up like a prizes turkey in those touch-me-not corsets of hers. If you ask me, there's something off about that girl. Borderline. Any little shock could push her right over the edge.
Go get yourself someone more down-to-earth. Have a nice roll in the hay. Then you can talk to me about nasty sties.
No darling, I am not mad at you. But I must say you're an awful prig sometimes. Just like your Dad. The Flesh, he'd say. You'd think it was dog dirt. You can excuse that in a young person, they are always so intolerant, but in someone his age it was getting, well, very hard to live with and that's the understatement of the year.
Some days I think it would have been better for both of us if you hadn't been an only child. But you realize who you have to thank for that. You have no idea what I used to put up with. And every time I felt like a little, you know, just to warm up my aging bones, it was like I'd suggested murder.
Oh! You think what? You think Claudius murdered your Dad? Well, no wonder you've been so rude to him at the dinner table!
If I'd known that, I could have put you straight in no time flat.
It wasn't Claudius, darling.
It was me.

1/13/2016

Sławomir Mrożek - Hamlet

Sławomir Mrożek

HAMLET



Wezwał mnie dyrektor i powiedział: – Gratuluję, postanowiliśmy powierzyć panu rolę Hamleta. Jak każdy aktor zawsze marzyłem, żeby tę rolę zagrać. Toteż nie posiadałem się ze szczęścia. Wylewnie podziękowałem dyrektorowi obiecując, że dołożę wszelkich starań, aby wywiązać się należycie z powierzonego mi zadania. Już miały zacząć się próby, kiedy dyrektor wezwał mnie ponownie. Wydawał się nieco zakłopotany. – Zaszła pewna okoliczność. Zespół uważa, że powierzenie panu roli Hamleta jest faworyzowaniem jednostki. – To znaczy, że Hamleta zagra ktoś inny? – Nie, to byłoby także faworyzowanie jednostki. Ale znaleźliśmy wyjście. Hamleta zagra pan i jeszcze ośmiu innych aktorów. Więcej niż dziewięciu takich, którzy mogą mniej więcej wyglądać na Hamleta, na szczęście nie mam w zespole. – Rozumiem, to znaczy ja i jeszcze ośmiu na zmianę. – Nie, wszyscy jednocześnie. – Jak to jednocześnie... Chyba nie w tym samym przedstawieniu... – Tak, w tym samym, każdego wieczora. – Przecież to niemożliwe! Dziewięciu Hamletów w jednym Hamlecie? – Tak. – Aha, to znaczy pierwszy wychodzi, drugi wchodzi, wychodzi, wchodzi trzeci i tak dalej. – Nie, bo wtedy wyłania się problem kolejności i następuje pogwałcenie równouprawnienia. Nikt nie powinien być pierwszy, ani drugi, ani dziewiąty. Pan zapomina, że wszyscy muszą mieć równe szanse. – Więc jak? – Chórem. Opadłem na krzesło. Dyrektor wstał, wyszedł zza biurka i położył mi rękę na ramieniu. – Głowa do góry! Społecznie będziemy w porządku, ale i artystycznie może być duże osiągnięcie. Mamy już reżysera, który się tego podejmie, bardzo interesujący eksperyment, awangardowy. Rozszczepienie Hamleta na dziewięć osobowości, pan rozumie. – Rozumiem. Psychologia dna. – Świetnie pan to ujął. Potem nachylił się i dodał ściszonym głosem: – A między nami, nikt panu nie zabroni mówić głośniej niż inni. Zaczęły się próby. Trochę ciasno było w garderobie i na scenie żeśmy się o siebie nawzajem potykali, ale za to powstał silny duch kolektywu. Tak doszło do premiery. Pierwszy akt jakoś minął, ale kiedy doszło do sceny na cmentarzu, zabrakło dla mnie czaszki Yoricka, bo rekwizytor się pomylił i przygotował tylko osiem sztuk. Wobec tego chciałem odebrać czaszkę koledze z lewej strony, ale ten nie chciał oddać i razem wpadliśmy do grobu. Tymczasem ci na górze też zaczęli się bić, bo nasza czaszka tam została, więc czaszek w dalszym ciągu było osiem, ale ich teraz było siedmiu i każdy chciał mieć dwie. Było dziewięć wypadków kontuzji ogólnej, pięć uszkodzeń twarzy i trzy wypadki ran kłutych. Kto powiedział, że Hamlet jest tragedią jednostki? 

„Tygodnik Powszechny”, 33/1989

12/31/2015

Anna Świrszczyńska - Siwowłosa Ofelia

Anna Świrszczyńska [https://womenpoets.wordpress.com/2012/07/19/anna-swirszczynska/]





Anna Świrszczyńska

Siwowłosa Ofelia



Udręczona żądzą i szaleństwem
chodzi po plantach stara Ofelia.
Rozpuściła siwe włosy,
kto zechce pokochać starą Ofelię.

Chodzi i śpiewa,
plecie wianki z mleczów,
zagląda w oczy młodym chłopcom,
łata trawą dziury w sukience.
Chłopcy śmieją się i odchodzą,
kto zechce pokochać starą Ofelię.

Nad ranem,
kiedy z knajp wychodzą ostatni goście,
pijany idiota pokochał Ofelię wśród drzew.
Śmiała się i płakała,
odeszła jeszcze bardziej nieszczęśliwa.

Halina Poświatowska - Mokra Ofelia

Halina Poświatowska [http://ppp-nml.pl/pbp/index.php/64-poswiatowska]

Halina Poświatowska
MOKRA OFELIA

czerwienią
wspięta na policzki
rozsypała się w płatkach po wodzie
wielki księżyc zgarnęła w rękaw
potem z nagła włożyła na głowę
i na palcach
na włosów krańcach
w tej czerwieni
to złota to święta
tańczyła
jakby wiatr ją opętał

popłynęła wzdłuż rzeki stromo
z wodorostów tłumem ze słomą
wplątaną w zaciśnięte palce

wyciągnęłam ją z wody białą
i na drogach pasmem świetlistym
rozwiesiłam te włosy aby wyschły

12/29/2015

Andrzej Bursa - Hamlet


Andrzej Bursa [http://j_uhma.republika.pl/bursa.html]


Andrzej Bursa
HAMLET 


Gdy kur blaszany pieje rano 
i warta nocna zmienia konie 
Hamlet przygląda się kolanom 
nóg swoich gładko utoczonych 

Zrzuciwszy płaszcz z lubością stwierdza 
ud twardość i wypukłość piersi 
w cuchnącej świeżym trupem twierdzy 
Hamlet kryguje się do śmierci 

Sztylet uderza w zamku cicho 
sto uszu każdy kąt ma pusty 
wiec Hamlet nie chce budzić licha 
bezgłośnie śmieje się przed lustrem 

12/15/2015

Heiner Müller - Hamletmachine



Heiner Müller

Hamletmachine 

translated by Dennis Redmond © 2001




Barbara Köppe, Heiner Müller, 1990 – © Barbara Köppe


2
THE EUROPE OF THE WOMAN 

Enormous room. Ophelia. Her heart is a clock. 

OPHELIA [CHORUS/HAMLET] I am Ophelia. She who the river could not hold. The woman on the gallows The woman with the slashed arteries The woman with the overdose ON THE LIPS SNOW The woman with the head in the gas-oven. Yesterday I stopped killing myself. I am alone with my breasts my thighs my lap. I rip apart the instruments of my imprisonment the Stool the Table the Bed. I destroy the battlefield that was my Home. I tear the doors off their hinges to let the wind and the cry of the World inside. I smash the Window. With my bleeding hands I tear the photographs of the men who I loved and who used me on the Bed on the Table on the Chair on the Floor. I set fire to my prison. I throw my clothes into the fire. I dig the clock which was my heart out of my breast. I go onto the street, clothed in my blood.




WILDSTRAINING / IN THE FEARSOME ARMAMENTS / MILLENIA

Deep sea. Ophelia in wheelchair. Fish wreckage corpses and body-parts stream past. 

OPHELIA While two men in doctor’s smocks wrap her from top to bottom in white bandages. 
Here speaks Electra. In the Heart of Darkness. Under the Sun of Torture. To the Metropolises of the World. In the Names of the Victims. I expel all the semen which I have received. I transform the milk of my breasts into deadly poison. I suffocate the world which I gave birth to, between my thighs. I bury it in my crotch. Down with the joy of oppression. Long live hate, loathing, rebellion, death. When she walks through your bedroom with butcher’s knives, you’ll know the truth. 
Exit men. Ophelia remains on the stage, motionless in the white packaging. 

12/14/2015

Heiner Müller - Hamletmaszyna (fragm.)

Heiner Müller [www.kiwi-verlag.de]


Heiner Müller
HAMLETMASZYNA
tłum.  Jacek St. Buras



2. EUROPA KOBIETY

Enormous room. Ofelia. Jej sercem jest zegar.
OFELIA [Chór/Hamlet]
To ja, Ofelia. Której nie chciała rzeka. Kobieta na stryczku Kobieta z przeciętymi żyłami Kobieta ze śmiertelną dawką NA WARGACH ŚNIEG Kobieta z głową w piecyku gazowym. Wczoraj przestałam się zabijać. Jestem sama z moimi piersiami moimi udami moim łonem. Druzgoczę narzędzia mojej niewoli krzesło stół łóźko. Niszczę pole bitwy które było moim domem. Otwieram na oścież drzwi, żeby wpuścić wiatr i krzyk świata. Rozbijam okno. Zakrwawionymi rękami drę fotografie mężczyzn których kochałam i którzy posługiwali się mną w łóżku na stole na krześle na ziemi. Podkładam ogień pod moje więzienie. Ciskam w ogień moje suknie. Wyrywam sobie z piersi zegar który był moim sercem. 
Wychodzę na ulicę odziana w swoją krew. 


5. CZEKAJĄC Z DZIKIM UPOREM / W OKROPNEJ ZBROI /PRZEZ TYSIĄCLECIA

Głębina morska. Ofelia na wózku inwalidzkim. Obok przepływają ryby szczątki zwłoki i części zwłok. 
OFELIA (podczas gdy dwóch mężczyzn w fartuchach lekarskich owija ją i wózek inwalidzki od góry do dołu w bandaże)
Tu mówi Elektra. W sercu ciemności. W słońcu tortur. Do metropolii świata. W imieniu ofiar. Wyrzucam z siebie wszelkie nasienie, jakie przyjęłam. Mleko moich piersi zamieniam w śmiertelną truciznę. Unieważniam świat zrodzony ze mnie. Duszę świat ze mnie zrodzony między udami. Grzebię go w moim łonie. Precz ze szczęściem pokory. Niech żyje nienawiść, pogarda, bunt, śmierć. 
Kiedy uzbrojona w rzeźnicki nóż przejdzie przez wasze sypialnie, wtedy poznacie prawdę. 
Mężczyźni wychodzą. Ofelia pozostaje na scenie, siedzi nieruchoma w białym opakowaniu. 

 

11/09/2015

Juliusz Słowacki - Ostatnie wspomnienie (do Laury)


Juliusz Słowacki

JULIUSZ SŁOWACKI (źródło: wikipedia.pl)

Ostatnie wspomnienie
Do Laury

Dawniej bez serca — dziś bez rozumu,

O biedna Lauro! — nim zginę,

Dla ciebie z głuchych pamiątek tłumu

Wianek Ofelii uwinę.

Ty go drżącymi weźmiesz rękoma,

Jak wąż ci czoło okręci…

Oto bławatki, ruta i słoma,

A to są kwiaty pamięci…


Burza żywota nad nami mija,

Przeminie — lecz głowę zegnie:

Śmiech nie pociesza — ból nie zabija,

Wkrótce i rozum odbiegnie.

Cicha spokojność nigdy nie wróci,

Zniszczenia wicher nie wionie;

Słońce nie cieszy, księżyc nie smuci,

A w nicość śmierć nie pochłonie…



Strętwiałość! — za cóż ten zimny kamień

Na serca nasze się wali?

Żesmy się niegdyś w kraju omamień

Na jednej drodze spotkali?

Że cię tak długo dźwiękami lutni

Budziłem i do snu kładłem,

A ty smutniejsza niż ludzie smutni,

Za innym biegłaś widziadłem.


I coraz wyżej w niebo lecąca,

Niknęłaś w marzeń lazurze,

I roztopiona w blasku miesiąca,

Zwiędłą rzuciłaś mi różę.

I nie wiem nawet, czy z twego czoła,

Czy twoją skropiona łezką,

Czy mi jakiego ręka anioła

Rzuciła różę niebieską.


Ciemność twej duszy jak dżumy plama

Od ciała przeszła do ciała.


Widzisz jad w sercu? — to łza ta sama,

Którąś ty w serce nalała.

Widzisz, jak zagasł dziecka rumieniec,

Gdzieś ty oddechem przebiegła?…

Nie laur na głowie — lecz z ognia wieniec

Tyś skrami oczu zażegła.


Dziś, gdy mi włosy burza roztarga,

Ogniami czoło mam sine,

A jakąś dumą drży moja warga,

Że w tych płomieniach nie ginę...

Lecz gdy do szczęścia świat mię zawoła,

Nie biegnąc za szczęsnych śladem,

Przeklinam ciebie bladością czoła,

Serca przeklinam cię jadem.


Więc niech mię prędko chmury czarnemi

Porywa wicher nicości,

Bo już przekląłem wszystko na ziemi,

Wszystko — w aniele przeszłości.

Tam, gdzie tłum ludzi huczy, ucieka

I falą powraca ciemną,

Nic mię nie żegna, nic mię nie czeka,

Nic za mną! i nic przede mną!



Gdy bracia moi, gdy wędrownicy

Lecieli z szumem po niebie,

Ja, nieruchomy, gwiazdą źrennicy

Patrzyłem w przeszłość — na ciebie.

Dziewice ziemi nieraz spostrzegły

Łzawymi oczu błękity,

Że oczy moje za tobą biegły,

Żem był na sercu zabity.


Okruszynami serca, miłości

Karmiłem blade widziadła…

Ale łza taka, jak łza przeszłości,

Na żadne serce nie spadła.

Jak moje oczy topią się — mdleją,

Jak myśli rzucają ze dna,

Jak iskry sypią, jak łzami leją,

Ty wiesz! — lecz tylko ty jedna.



A teraz, smutny przeszłości echem,

O ludzie, idę za wami,

Choć śmiech wasz dla mnie — szalonych śmiechem,

Łzy wasze — szalonych łzami.

Lecz gdy się znudzę łez zimnych rosą

I zimnych uściskiem prawic,

Duszę mi od was wichry uniosą,

Lecz wichry pełne błyskawic.


Veytoux, d. 30 lipca 1835 r.

9/08/2015

Hamlet in Howth with Alan Stanford

Photo: http://www.firstcallmanagement.ie/stanford-alan.html


HAMLET IN HOWTH with Alan Stanford
A masterclass on Shakespeare's HAMLET


Alan Stanford's essential study guide to Shakespeare's Hamlet. In this podcast Alan explains the political background to Hamlet, with one King dead and a foreign enemy advancing.

6/30/2015

Wisława Szymborska - Reszta

Wisława Szymborska

Reszta

Ofelia odśpiewała szalone piosenki
i wybiegła ze sceny zaniepokojona,
czy suknia nie pomięła się, czy na ramiona
spływały włosy tak, jak trzeba.

Na domiar prawdziwego, brwi z czarnej rozpaczy
zmywa i -- jak rodzona Poloniusza córka --
liście wyjęte z włosów liczy dla pewności.
Ofelio, mnie i tobie niech Dania przebaczy:
zginę w skrzydłach, przeżyję w praktycznych pazurkach.
Non omnis moriar z miłości.

Aleksander Błok - Pieśń Ofelii



Aleksander Błok

Pieśń Ofelii

Wczoraj przy nas nie było nikogo,
I on szeptał tak strasznie, tak strasznie.
I oddalił się tą smutną drogą,
A ja zapomniałam wczorajsze —
Zapomniałam wczorajsze.

Czy to wczoraj — czy dawno już było?
Tak milczący jest teraz i inny.
Moich lilii na łące nie było,
Nie znalazłam płaczącej wierzbiny,
Płaczącej wierzbiny.

Ach, to dawno — gdy mówiły do mnie
Czyjeś usta, gdy mnie całowały.
Jak to dawno — nie wspomnę, nie pomnę,
O czym brzegi strumienia szeptały,
O czym szeptały.

Odtąd widzę w najmniejszej roślince
Jego lica kochane i straszne...
Po tej samej on poszedł ścieżynce,
Dokąd odeszło wczorajsze,
Odeszło wczorajsze.

Dobrej łąki ukryły mnie zioła,
I już więcej nie umiem się żalić.
Czy to dawno było — czy wczoraj...
Coś mówili, tulili, całowali —
Mnie całowali.

Przełożyła Mieczysława Buczkówna


Aleksander Błok - *** [Jam Hamlet]

Aleksander Błok

* * *

Jam Hamlet. Krew sie w żyłach ścina,
Kiedy przewrotność splata sieci.
A w sercu - miłość, ta jedyna,
Ta pierwsza - do najmilszej w świecie.

Chłód życia cię, Ofelio miła,
W daleką uniósł już krainę,
Zatruta klinga mnie przeszyła
I, książę, w własnym kraju ginę.


6 lutego 1914

przełożył Seweryn Pollak

Aleksander Błok - *** [Ofelia w kwiatach, przystrojona]

Aleksander Błok

* * *

Ofelia w kwiatach, przystrojona
W majowe róże, w lilie rzeczne,
W spojrzeniu swoim już szalona,
Wsłuchana w myśli niedorzeczne.

Widziałem: młoda tam wierzbina
Z udręką w wodę spoglądała,
I plotła wianki swe dziewczyna,
Śmiała się płacząc i śpiewała.

Widziałem księcia nad potokiem,
Smutek się w oczach jego palił,
On w odrętwieniu stał głębokiem
I rzecznej się przyglądał stali.

A obok cicho przepływała
Pod wierzb płaczących gałęziami
Dziewczęca jej zasłona biła
W splocie majowych róż z liliami.


30 listopada 1898

przełożył Seweryn Pollak

Stanisław Grochowiak - *** [kiedy Hamlet umierał]

Stanisław Grochowiak

* * *

Kiedy Hamlet umierał, 
wiedział już o wszystkim. 
Nie o Władzy, nie o zbrodni, bo tego są niegodni 
Oprawcy wstręt w nas budzący, 
Znał się przecież Hamlet na żyłkowanym listku. 

Głupcy - co czytamy w tej mądrej 
Perle naszego geniusza wspólnego rozumu? 
Wciąż krzyku niebios dla czegoś nikczemnego, 
Nie bacząc na słodycz wiatru i morskiego szumu. 

Kiedy umierał zwycięski już Hamlet 
Powiekami zapinał nie ludzkość, lecz ziemię, 
Wszak nie w śmierć idziemy, ale senni na mgle. 
Gdzie kończy się kłótnia, reszta jest milczeniem.

I tak świat zapiąć - niechaj nasza rasa 
Schylenie czoła weźmie z Fortynbrasa


z tomu „Wiersze nieznane i rozproszone”, 1996